Moja walka z niedoskonałościami twarzy trwa odkąd pamiętam. Nigdy nie cieszyłam się gładką skórą, zaskórniki były moją zmorą, co jakiś czas wyskakiwały mi ropne wypryski, a rozszerzone pory krzyczały z odległości dając o sobie znać.
Była i kosmetyczka i dermatolog. Były mocne wysypy i chwile spokoju. Jednak odkąd zaczęłam używać świadomą, naturalną pielęgnacje cera się uspokoiła i mogę śmiało powiedzieć, że nigdy nie była w tak dobrym stanie jak teraz!
Dwa produkty, które w ostatnim czasie kupiłam w internetowym sklepie Biochemia Urody przyczyniły się do poprawy stanu mojej skóry. Z wielką przyjemnością przedstawiam wam:
Zestaw - Tonik z kwasami AHA/BHA 10%
Zestaw zawiera wszystko, z wyjątkiem alkoholu, co potrzebne do wykonania toniku intensywnie złuszczającego, opartego na kwasach hydroksylowych AHA/BHA - 8% kwas mlekowy (AHA) + 2% kwas salicylowy (BHA).
Zawartość zestawu:
# Kwas L-mlekowy 80%; Postać: bezbarwny, gęsty płyn,
# Kwas salicylowy; Postać: biały, drobny proszek,
# Emulgator – glyceryl cocoate; Postać: przezroczysty, nieco gęsty płyn,
# Glikol BUTYLENOWY; Postać: bezbarwny, przezroczysty płyn,
# Ekstrakt z rozmarynu EKO; Postać: brązowy, lekko mętny płyn,
# Plastikowy, mały kubeczek z miarką na 20ml + plastikowa pipetka do odmierzania alkoholu,
# Plastikowa bagietka,
# Etykietka na gotowy produkt.
CENA: 18,80/110ml
Parę słów o kwasach zawartych w tym toniku
(zaczerpnięte ze strony kosmetologia.com.pl):
Alfa- hydroksykwasy (AHA) do których należą: kwas glikolowy, migdałowy, mlekowy i inne kwasy owocowe (hydroksylowe)
- Ze względu na rozpuszczalność w wodzie są polecane dla skóry suchej, szorstkiej czy po opalaniu. W wyższych stężeniach są również pomocne w przypadku cery trądzikowej, ale mogą ją silnie podrażniać, ponieważ mają wpływ również na skórę właściwą.
- działają przez pierwsze 4 miesiące później skóra się do nich przyzwyczaja(dlatego najlepiej jest je zamienić na inny kwas)
Beta - hydroksykwasy (BHA) – w kosmetologii wyróżnia się tylko jeden rodzaj kwasu beta-hydroksylowego – kwas salicylowy
- Wnika w głąb mieszków włosowych, dzięki czemu jest bardziej skuteczny w leczeniu trądziku.
- Odblokowuje pory i pomaga zlikwidować zaskórniki.
- Ma działanie antybakteryjne i przeciwzapalne.
- Kwas ten nie wysusza skóry, dlatego z powodzeniem może być stosowany przy cerze suchej. Jest spokrewniony z aspiryną (kwasem acetylosalicylowym) dlatego może być stosowany w przypadku cery naczyniowej oraz wrażliwej
Przygotowanie toniku jest banalnie proste, wystarczy do buteleczki dodawać poszczególne płyny. Szczegółową instrukcję znajdziecie na stronie producenta.
Kwasów używam cały rok. Przeważnie w już gotowych produktach. Oczywiście stężenia dostosowuje do pory roku chociaż najlepiej działają u mnie te kwasy, które nie powodują wielkiego złuszczania czyli o mniejszym stężeniu. Jak do tej pory wiele zestawów przetestowałam(kremy, tonniki) Jednak ten tonik na mojej skórze sprawdził się najlepiej z dotychczas używanych.
Stosuję go co 2-3 dni. Po demakijażu twarzy i dokładnym jej oczyszczeniu nakładam na płatek kosmetyczny i przecieram tak jak przy zmywaniu makijażu. Po 15 minutach nakładam krem bądź olej zmieszany z kwasem hialuronowym.
Mimo, iż producent ostrzegał przed wystąpieniem przesuszenia oraz łuszczenia u mnie miało to tylko miejsce w okolicach nosa oraz na samym nosie. Jestem raczej z tych osób, które posiadają grubą skórę, więc większa wylinka mi nie zagraża. Zaskórniki zaczęły powoli znikać, a pory stały się mniejsze. Do tego stopnia, że na chwilę obecną nie używam ani podkładu ani kremu bb!
Myślę, że u mnie połączenie kwasu AHA z BHA było strzałem w dziesiątkę. Po skończeniu toniku przymierzam się do nowości w mojej kosmetyczce: kwasu LHA, który ponoć jest świetny w walce z rozszerzonymi porami i zaskórnikami.
Trzeba pamiętać, iż kwasy nie dają natychmiastowej poprawy. To pielęgnacja długofalowa, ale za to dająca oczekiwany efekt.
Możliwe jest, iż po pierwszy stosowaniu kwasów nastąpi wysyp oraz podrażnienie- to normalne, więc nie zrażaj się. Jeśli jesteś początkujący to pamiętaj by zaczynać od niższych stężeń!
Filtr to Twój przyjaciel- o tym też nie zapominaj ;)
Zestaw - Serum-olejek z witaminą C 10%
Zawartość zestawu:
# Skwalan; Postać: płynny, bezbarwny i bezzapachowy olej,
# Naturalny, surowy olej malinowy z dodatkiem witaminy E; Postać: płynny olej o brunatno-żółtym kolorze, z osadem,
# Witamina C - olejek; Postać: płynny, bezbarwny i bezzapachowy olejek,
Do wyboru:
# Naturalny olej śliwkowy z dodatkiem witaminy E; Postać: olej o żółtym kolorze i migdałowym zapachu,
LUB
# Naturalny olej z zielonej kawy z dodatkiem ekstraktu z rozmarynu; Postać: olej o zielono-brązowym kolorze i intensywnym, ziołowym zapachu,
# Pusta, plastikowa butelka z dozownikiem,
# Etykietka na gotowy produkt.
CENA: 28,50/20ml
To moje drugie odkrycie bez którego na chwilę obecną nie wyobrażam już sobie mojej pielęgnacji. Spróbowałam raz i przepadłam. Chociaż pierwsze tygodnie były obojętne to następne przekonały mnie, że cierpliwość popłaca!
Serum w postaci nawilżająco-natłuszczajacego lekkiego olejku o działaniu antyoksydacyjnym, rozjaśniającym i przeciwzmarszczkowym, z najnowszą formą witaminy C (10%) rozpuszczalną w tłuszczach, o najwyższym stopniu stabilności, odpowiednią dla osób o cerze wrażliwej, z dodatkiem witaminy E, oleju malinowego będącego naturalnym filtrem przeciwsłonecznym oraz aromatycznego oleju z zielonej kawylub oleju śliwkowego, w bazie neutralnego, lekkiego skwalanu. Polecane jako ochronne serum na dzień lub jako regenerujący olejek na noc, bez względu na wiek. Jest to serum odpowiednie dla osób, które chcą stosować witaminę C, jednak nie tolerują kwasu askorbinowego, czyli kwasowej formy witaminy C. Do wyboru wersja dla cery suchej lub mieszanej i tłustej. Bardzo wydajne w użytkowaniu.
Pierwsze co moge powiedzieć o tym olejku to, że w moim przypadku nie był on wydajny. Skończyłam go dziś,a kupiłam nieco ponad miesiąc temu. Jednak to moje przyzwyczajenie do posiadania grubszej warstwy olejowej na skórze przyczyniło się do szybkiego zużycia. Tak, serum ma postać olejku, więc pozostawia lepką warstwę na skórze. Jednak dla osób, które nie lubią tego uczucia jest też i inna wersja KLIK! Stosowałam go zazwyczaj rano po przemyciu twarzy hydrolatem, a przed kremem z filtrem.
Cóż mogę o nim powiedzieć. Same ochy i achy. Skóra rozświetlona, nawilżona, napięta, bardziej zbita, koloryt wyrównany(jednak zapewne i kwas się do tego przyczynił). Serum ma bardzo intensywny zapach przyczynił się do tego olej z zielonej kawy. Mi osobiście ten zapach odpowiadał, ale nie wszystkim może przypaść do gustu. Trwałość produktu to 6 miesięcy.
Myślę, że to świetne uzupełnienie pielęgnacji i jeśli, któraś z was jeszcze się nie zdecydowała na witaminę C to ja zachęcam i polecam! U mnie zagości na stałe.
Obecnie czekam na Serum 10% SAP ze strony ZSK. Obaczymy, które wypadnie lepiej.
Miłego dnia!