piątek, 1 sierpnia 2014

Krem nagietkowo-brzozowy z betuliną od Sylveco

Dziś po dłuższej przerwie przychodzę do was z recenzją kremu nagietkowo-brzozowego z betuliną marki Sylveco.

Hypoalergiczny krem brzozowo-nagietkowy z betuliną powstał w oparciu
o składniki naturalne, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry. Głównymi substancjami aktywnymi są betulina i kwas betulinowy, uzyskiwane
z kory brzozy, które łagodzą stany zapalne i regenerują tkankę skórną w przypadku uszkodzeń. Działanie przeciwzapalne i kojące kremu jest wzmocnione dodatkiem ekstraktu z nagietka, który również odżywia i oczyszcza, przywracając skórze równowagę.


OPAKOWANIE:


Miłe dla oka, proste bez żadnych zbędnych udziwnień. Gdy otwierałam pudełko oczom ukazał się piękny nagietek lekarski, który jest jednym ze składników kremu.


SKŁAD: 
Woda,  Olej sojowy,  Olej jojoba,  Wosk pszczeli,  Olej z pestek winogron, Betulina,  Stearynian sodu,  Kwas cytrynowy,  Ekstrakt z nagietka lekarskiego 

Skład krótki, treściwy a do tego naturalny. Coś co osobiście cenie.

KONSYSTENCJA:



Jak widać na załączonym zdjęciu konsystencja kremu jest bardzo zbita, a do tego rozprowadzona na twarzy tworzy tłusty film. Ja osobiście bardzo lubię taką oleistą warstwę na swojej twarzy jednak nie wszyscy się z nią polubią. Krem moim zdaniem nie nadaje się na dzień.

CO OBIECUJE PRODUCENT?
  • znacznie przyspiesza procesy ziarninowania, bliznowacenia i gojenia ran
  • zmniejsza stany zapalne skóry działa ściągająco i oczyszcza pory,
  • chroni przed podrażnieniami wygładza i odżywia skórę,
  • wyrównuje koloryt cery
  • stymuluje naturalne procesy odnowy naskórka, wspomaga mechanizmy obronne skóry
  • likwiduje uczucie ściągnięcia i swędzenia
  • wzmacnia odporność skóry na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych

MOJE WRAŻENIA:
Kupując go oczekiwałam silnego nawilżenia gdyż rozpoczynałam wówczas kurację tonikiem z kwasem AHA/BHA 10% z Biochemii Urody i miałam nadzieję, że upora się z ewentualnymi suchymi skórkami. Pierwsze noce z nim były rozczarowaniem gdyż wydawało mi się, że nie nawilża dostatecznie dobrze. Zmieniłam zdanie po około dwóch tygodniach regularnego stosowania. Skóra pomimo stosowania kwasów nie była wysuszona, a wręcz ukojona i miękka. Właśnie tego oczekiwałam! Co do spełnienia reszty obietnic to ciężko jest mi potwierdzić gdyż jednocześnie stosuję kilka dobroczynnych produktów. Jednak myślę, że wszystkie po trochu przyczyniły się do poprawy stanu mojej cery. Na tą chwilę obecną stosuje krem zamiennie z olejem konopnym i kwasem hialuronowym.

Krem nie zawiera żadnych konserwantów, więc musi być zużyty w przeciągu 3 miesięcy od otwarcia. Jestem w połowie opakowania, więc myślę, że spokojnie uda mi się go skończyć.

Wrzucam ulotkę abyście mogli dokładnie zobaczyć na co dokładnie jest polecany


CENA: ok 30 zł/50 ml
DOSTĘPNOŚĆ: w sklepie stacjonarnym, internetowym, w sklepach zielarskich
Myślę, że za taką cenę oraz skład na prawdę warto wypróbować!


1 komentarz: